Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Czw 19:29, 15 Lut 2018    Temat postu:

-Tak. Sadze, ze ma pani racje. - Klepnal order na piersi. - Zatem niech i to bedzie szczescie.

Gest wyraznie sprawil im satysfakcje. Obawiali sie, ze przywolana tak od reki historia przyniesie jakis niecodzienny moral, ale wszystko skonczylo sie, jak nalezy.

-Jaka mila plebejska historia - podsumowal pan Nadel, przecierajac okulary. - Juz prawie zapomnialem, ze takie istnieja. - Zona poslala mu ostre spojrzenie, ale zignorowal je. - Jedzie pan na polnoc, tak? Na urlop? Pochwalic sie rodzinie i przyjaciolom?

Jakos zdolal ominac te kwestie na poczatku rozmowy, ale skoro nalegali, postanowil po prostu gladko sklamac.

Wraz z nowym przydzialem dostal piec dni urlopu, nie za duzo jak na bohatera, jednak zwazywszy na to, ze z azylu wiekszosc pensjonariuszy nie wychodzila nigdy, raczej nie powinien narzekac na szczodra decyzje oberstabsarzta. Po tak wielu miesiacach zycia w rezimie zakladu zamknietego zupelnie nie wiedzial, co ma nagle zrobic z wolnym czasem. Mogl wczesniej wyslac telegram albo napisac list, ale zamiast tego po prostu wsiadl w najblizszy pociag do Frankfurtu i jechal dwanascie godzin, z osmioma przesiadkami, tylko po to, zeby opamietac sie po kilku krokach na ostatnim peronie. Zrozumial, ze jedzie na prozno, a pojednanie z rodzina i przeszloscia wcale sie nie uda.

Zrezygnowany, wyszedl po prostu z budynku dworca pod wielkim lukiem fasady na frontowy plac i czym predzej odszukal pusta lawke. Od razu zanurzyl sie w gwar ulicznego ruchu i doznal czegos w rodzaju olsnienia, jakby dostrzegl, ze zbyt dlugo parl pod prad gorskiego potoku. Nadal pamietal wyraznie, co matka pisala - i czego nie pisala - w listach, a takze co mowili krewni, ktorych udalo sie jej namowic na choc jedna dobroczynna wizyte w wojskowym azylu. Z pewnoscia czekala na chwile, gdy przekroczy prog domu, gdy bedzie mogla okazac, jak bardzo stara sie go zrozumiec, jak bardzo go kocha. A przeciez nie zrozumialaby nigdy.

Az do wieczora siedzial tam przybity i skulony na lawce, w myslach obracajac to swoje olsnienie na wszystkie strony jak kolorowy kamyk. Od czasu do czasu popijal wode z manierki i przegryzal przydzialowym chlebem, w ktorym wcale nie bylo az tak wiele otrebow. Liczyl tramwaje pocztowe odchodzace z dworca, dorozki i gazeciarzy. Ze sto razy rzucil wyimaginowana moneta, wymyslajac, jak tanczy na bruku, i wypatrujac, czy upadnie na plask orlem, czy reszka, podpowie, co robic dalej. Do tego ten medal. Jezeli wroci z nim na piersi, zadna miara nie uda mu sie wykpic od wizyty w zamku Katz, graf bedzie nalegal. A Johann sie temu zaproszeniu nie oprze, bedzie chcial przejsc sie starymi sciezkami po ogrodzie i choc spojrzec na zakole rzeki. To wlasnie przewazylo. Zanim jeszcze zmierzch zapadl na dobre, Johann znalazl sobie byle jaka kwatere, a rankiem wsiadl do pierwszego pociagu na polnoc.

Nie chcialo mu sie klamac.
Lizzy
PostWysłany: Sob 15:56, 19 Sty 2008    Temat postu: Zamówienia

U mnie moozecie zamawiać avki...Wszystkie robie ma CorwlDRAW X3

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group